2011-10-20 15:05:51
Ni bałwan, ni uczeń czyta książkę na dachu
- To chłopczyk, który drapie się po głowie. Bo zastanawia się, dlaczego w ogóle go zbudowano – tłumaczył wczoraj reporterowi „GL” Miłosz z II b. Figurka siedzi na dachu Zespołu Szkół, tuż koło krajowej trójki. Śmigający drogą kierowcy z zainteresowaniem odwracają głowę.- O kurka, a to co takiego? Jakieś warsztaty artystyczne tu mają czy co?- zastanawiał się pan Ryszard ze Szczecina, który specjalnie zatrzymał auto żeby przyjrzeć się figurce. –Jakiś wysyp przydrożnych mutantów tutaj mają. Wcześniej widziałem wielkiego gościa ze stali, a tutaj druga atrakcja. Człowiek na drodze skupić się nie może- denerwował się.
W rozmowie z reporterem „GL” obaw kierowców nie podzielił zastępca wójta Arkadiusz Łodziewski. Jego zdaniem figurka ma szanse stać się „Witaczem” gminy. W województwie jest wiele obiektów stojących przy drodze i jakoś nikomu to nie przeszkadza- ocenił wice wójt.
- Pomysł posadowienia ludzika na szkole był mój. Chciałem w tej Szarek rzeczywistości dać uczniom trochę radości i dumy z tego, że chodzą do jedynej w Polsce szkoły, która ma taką atrakcję na dachu – przyznaje wójt Jacek Wójcicki. Szkoła kojarzy się z nauką, więc uznałem, że uczeń siedzący na dachu z książką będzie fajnym symbolem. Przedstawiłem ten pomysł swojej siostrze Agacie Popiel, która jest architektem w Szczecinie. I ona za darmo wykonała projekt figurki z wykorzystaniem moich sugestii- poinformował wójt Jacek Wójcicki.
Mieszkańcy tymczasem wciąż spekulują. – Od rana zastanawiamy się z chłopakami, co ta rzeźba symbolizuje. Na robocie skupić się trudno- żartowali pracownicy budowlani, którzy wczoraj zaczęli remont schodów szkoły. – Taka rzeźba na szkole to zawsze jakaś ciekawostka. Ale piękne to wcale nie jest. Może gdyby go jakoś pomalować?- zastanawiał się rowerzysta z Deszczna Bogdan Pawelczyk. - Wygląda jak niedokończony. Ni to uczeń, ni bałwan. Chociaż oczy i włosy mogli tej figurce domalować- zastanawia się pani Anna z bloków.
Ludzik kosztował 8 tys. zł. Powstał za unijne pieniądze na ocieplenie szkoły. Ma stalowy szkielet obłożony styropianem powleczony włóknem szklanym i masą żywiczną. Ma sześć metrów wysokości i dwa metry szerokości. – A dlaczego ten ludzik jest taki duży? No, żeby się wyróżniał. I żeby był wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju- podkreślił w rozmowie z „GL” pan wójt.
Uczniom aparycja i gabaryty pasują, dlatego ogłosili konkurs na imię figury. Zdaniem ośmioletniej Wiktorii figurka siedzi na dachu, żeby kierowcy wiedzieli, że w szkole są dzieci. – Dzięki tej rzeźbie dzieci nabrały więcej ochoty, żeby chodzić do szkoły. Bo tera nasz budynek jest wesoły- zauważyła szóstoklasistka Oliwia. – Z tą figurką to fajny pomysł. Dzięki niej szkoła będzie się wyróżniać. Ale byłaby jeszcze fajniejsza, gdyby ją pomalowali- przyznali gimnazjaliści Jakub, Bartosz i Marta
- Niestety figurka pozostanie biała. Ale na święta pomyślimy o mikołajkowej czapce- obiecał zastępca wójta. Pod koniec października , po ukończeniu remontu elewacji, sześciometrowa postać na dachu będzie podświetlona. Zostaną zamontowane na frontowej ścianie szkoły, obok dwóch figurek wykonanych z odblasków.
- Długo czekaliśmy na remont elewacji, ale było warto – uważa dyrektorka Ewa Kubiak
Małgorzata Zietek
Źródło: Gazeta Lubuska